Po 19 Rajdzie Rzeszowskim - Wielka P na Rzeszowskim
W zakończonym właśnie 19 Rajdzie Rzeszowskim załoga Teodor Stolarek/Agnieszka Moskal zajęła 1 miejsce w klasie A5 i 27 miejsce w klasyfikacji generalnej.

Teodor Stolarek: Do tej pory nie wiem jak to się stało, ale wydaje mi się, że mocno cofnąłem się w mojej rajdowej ewolucji. Myślę, że za mocno przestraszyłem się Rajdu Rzeszowskiego.

Tegoroczna edycja tej imprezy to nasz debiut na podkarpackich trasach. Wcześniej wiele razy byliśmy tutaj w innych niż zawodnicy rolach, poza tym wiele razy słyszeliśmy przestrogi innych załóg na temat trudności tych oesów... i z jednej strony cieszę się, że jesteśmy na mecie, a z drugiej mam ogromny niedosyt. Wiem, że jechałem jak wielka p.! Na Rajdzie Świdnickim udało nam się wbić do pierwszej dwudziestki generalki i po cichu myślałem o podobnym wyniku w Rzeszowie. Niestety te plany poległy tak naprawdę już podczas zapoznania z trasą. Strach przed trudnością trasy spowodował, że nasz opis stał się mocno zachowawczy i niespójny, a jako, że zawsze jadę tylko to co słyszę w słuchawkach, to i nasza jazda była zachowawcza i bardzo chaotyczna. Mimo to całkiem miło podróżowało się po oesach Dynów i Lubenia, natomiast niekoniecznie po Konieczkowej, która okazała się bardzo, bardzo dziurawa i nierówna.

W kość dała nam też temperatura - pierwszy raz startowaliśmy przy temeraturach ponad 30 stopni i była to dla nas nowość. Dodatkowo mieliśmy małe problemy z temperaturą silnika, więc w połowie oesów włączałem ogrzewanie, żeby go nie przegrzać. Być może również dlatego na ostatnim oesie zastrajkował nam interkom, co na tak trudnych trasach nie jest najmilszym przeżyciem.

Teraz muszę szybko wyciągnąć wnioski z tego co stało się na Podkarpaciu i ostro wziąść się w garść. Za niespełna 20 dni czekają nas nie mniej trudne oesy Rajdu Karkonoskiego i tam chciałbym pokazać coś więcej niż w ten weekend. Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do ubiegłego roku, tym razem zameldujemy się na mecie w Jeleniej Górze.

A wracając do Rzeszowa... 15 lat temu ze świadectwem maturalnym w kieszeni znalazłem się w Rzeszowie. Na pytanie o dojazd do Politechniki Rzeszowskiej, starsza Pani powiedziała, żebym wsiadł w jakikolwiek autobus na przystanku koło wielkiej p.... . Odpowiedź na moje kolejne pytanie brzmiała: to taki pomnik, jak go zobaczysz synku, będziesz wiedział, że to on.

I jeszcze jedno - trasa Rajdu Rzeszowskiego jest niesamowicie trudna, ale właśnie takie oesy uwielbiam, więc za rok na pewno tu wrócimy!

Start naszej załogi w 19 Rajdzie Rzeszowskim był możliwy dzięki firmie Koszule na Miarę - Teodor Stolarek. Wielkie podziękowania kierujemy do niezawodnej ekipy K-Sport oraz Przemka Pełechacza i Oktawiana Biniek - bez was nie dalibyśmy rady!
 
© Copyright 2010 Stolarek - koszule na miarę | All Rights Reserved - Polityka prywatności